Czasami ryby nie chcą brać na żadną sztuczną przynętę. Dwoimy się i troimy, a tu nic. Kiedyś przypadkowo wpadła mi w ręce przynęta z piór. Dzięki niej nie wróciłem o kiju. Postanowiłem wówczas przyjrzeć się tym przynętom dokładniej, a później zacząłem je także wykonywać.
Koguty możemy robić na klasycznych główkach jigowych, albo też na specjalnych główkach mocowanych do kotwiczek. Warto zwrócić uwagę, że oczko do mocowania żyłki jest usytuowane pod kątem około 45 stopni, co zapewnia poprawną pracę w wodzie tej specyficznej przynęty.
1.Zaczynamy od umocowania główki w imadle:
2.Następnie nawijamy kilka zwojów nici prowadzącej:
Warto również zakropić nić odrobinką kleju szybkoschnącego np. kropelką, w celu wzmocnienia konstrukcji, ponadto uniemożliwi to obracaniu się nici wokół trzonka kotwiczki.
3.Teraz pora na mocowanie piór:
Wcześniej przyciąłem je do odpowiedniej długości. Chwytamy piórko w rękę, kciukiem przytrzymujemy je do trzonka kotwiczki, drugą natomiast nawijamy kilka zwojów nici.
4.Czynność powtarzamy dla kolejnych piór (można dodatkowo dla wzmocnienia koguta zakrapiać pióra klejem szybkoschnącym):
5. Gdy zamocujemy już wszystkie piórka, warto dowiązać dodatkowy wabik: flesz. W zupełności wystarczą dwie wiązki, pocięte na odpowiednią długość. Mocujemy go podobnie jak pióra.
6.Teraz przychodzi moment na najważniejszy element koguta, czyli kryzę. Wykonamy ją z sierści. W tym celu ucinamy odpowiednią ilość, następnie dzielimy ja na trzy części i dowiązujemy ją z każdej strony kotwiczki.
Czynność powtarzamy trzykrotnie, po czym owiązujemy kilkanaście razy nicią miejsce pod główką ołowianą, wykonujemy węzeł, a dla trwałości traktujemy go kropelką. Takiego koguta zepsuć mogą już tylko zęby prawdziwego drapieżnika 
Komentarze
Prześlij komentarz